O mnie
Jest koniec lat 80-tych, środek lata, upał nie do zniesienia a ja zamiast leżeć na plaży klęczę.. przed owocem rosyjskiej myśli technicznej. Kumple obok właśnie kończą uszczelniać silnik Junaka, a dziewczyny krążą po okolicy szukając śrubki, która odpadła z gaźnika Avo powodując wyciek benzyny i nasz kolejny postój w rowie. Trzy dni wcześniej wyruszyliśmy z Warszawy, więc dlaczego Pałac Kultury- symbol przyjaźni polsko- radzieckiej ciągle kłuje w oczy???
Te pierwsze 25km moich podróży motocyklowych wspominam za każdym razem, kiedy planuję kolejną trasę… I tak jak wtedy z niedowierzaniem kręciłem głową, zastanawiając się, czy to nie halucynacja wskutek udaru- tak teraz wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny…
Odkrycie tego zajęło mi trochę czasu. Widocznie musiałem nabrać trochę pokory oraz przestać skupiać się głównie na sobie- to wymaga pracy, ale bardzo pomaga w życiu. Nie jest to blog sekciarski, służący do szerzenia „jedynej prawdy”, więc nie wchodząc w szczegóły- otwarcie mojej czachy było jak otwarcie okien- wpuściłem świeże powietrze i zobaczyłem, że mam całkiem fajne sąsiadki 😉
20 lat później nadal w moim życiu są motocykle. I tak jak wtedy- nadal nie mam własnego garnituru, a najlepiej czuję się w bojówkach i skórze.
I najważniejsze- zachowując wolność i spokój, dalej robię w życiu to co lubię, nie tracąc czasu i energii na ruchy pozorowane czy niepotrzebne dyskusje..
Przełomowym momentem była pierwsza podróż drogą Route 66- marzenie od wielu lat, które wydawało się niemożliwe do zrealizowania. Do momentu kiedy zrozumiałem, że jedyne, co mnie ogranicza to ja sam. O wrażeniach z podróży- osobny temat, w dziale ” O mnie” nie mogłem nie napisać o zrozumieniu drugiej, powszechnie znanej prawdy- nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli czegoś pragniemy.
Wszyscy wiedzą, co znaczy przeć do przodu w realizacji celu, ale czy wiedzą, którędy?
No właśnie. Kolejny temat na „asfaltowe rozmyślania”, czyli to co uwielbiam w jeździe motocyklem- mantra silnika i możliwość pogadania z samym sobą bez świadków. To fascynujący moment- jesteśmy Panami Świata- nic nas nie ogranicza, nic od nas nie chcą ani nie wymagają. Wolność w czystej postaci.
Z drugiej strony- z każdym kilometrem zwiększa się ilość nowych, innych, różnorodnych doznań i przeżyć. Dociera do mnie, że jestem tylko ułamkiem tego Świata, jednym z miliona czy miliarda. Tutaj moje problemy są zbiorem nic nie znaczących słów, niepotrzebnym bagażem, który wszędzie zabieram i marnuję siły na dźwiganie…
Blog przez chwilę był sekciarski, teraz zrobił się filozoficzny. Pora więc na motocykle, które jak widać nie tylko jeżdżą- dla mnie są miejscem do rozmyślań, odpoczynku a czasami zmęczenia, zapomnienia, poczucia adrenaliny.
I jeszcze do wielu innych klimatów, do których poznania zapraszam…
Jarek „Franek” Frankowski
24 grudnia, 2010 @ 4:00 pm
Witaj Franiu! Zajefajna stronka. NIe wiem czemu dopiero teraz się na nią natknąłem. Będę teraz śledził Twoje poczynania.
Koleś z Route 66 A. D. 2009
1 kwietnia, 2011 @ 10:29 am
Jako dumna posiadaczka owego reliktu produkcji DDR napomknę, że nie tylko śrubka mu odpadała, temu Avu, nie tylko…
a dzielny Meniu w swej okrutnej sajrence bosto zbierał to, co nam wypadło po drodze (oprócz wątrób – ale to już inna historia ;))
I choć podróż tamta (btw można by „film drogi” z tego nakręcić ;)) nie wywołuje we mnie aż tak metafizycznych doznań to i tak ją bardzo ciepło wspominam (w tym nocleg w rowie (pod rozgwieżdżonym niebem z prawem amoralnym wewnątrz ;), nocleg w stodole (uprzednio suto zakrapiany mlekiem prosto od krowy, co miało swoje skutki….), nocleg u sołtysa (dany tylko mi, kiedy to znalazłam się sama ‚posjrodku łoceanu’ z niedziałającym już zupelnie avotlikiem)… kto by pomyślał, że te Mazury leżą tak daleko od Warszawy!)
no, fajna wyprawa to była 🙂
pozdrowion bądź po motortancku 999 raza ;D
27 listopada, 2011 @ 4:12 pm
cześć 🙂 Gdzie znajdę cenę i ofertę wyjazdu route 66 na 2012?
28 grudnia, 2011 @ 11:25 am
Witam.
Szczegóły podróży Route 66 2012 tutaj:
https://podrozemotocyklowe.wordpress.com/category/route-66-2012/
5 lutego, 2013 @ 12:17 pm
fajny pomysł na bloga, warto to kontynuować regularnie 😉
Motory i podróże to dwie najpiekniejsze rzeczy jakie łączą sie w idealną pasje ! LWG
24 grudnia, 2013 @ 11:09 pm
Czemu blog nie jest już aktualizowany??
29 grudnia, 2013 @ 3:17 pm
Myślałem, że nikt nie czyta 😉
A poważnie- wkrótce nadrobię zaległości i opiszę podróż Romantische Straße.
12 stycznia, 2014 @ 9:21 pm
haha czytamy 🙂
9 stycznia, 2014 @ 7:45 pm
Świetny wpis, mam nadzieję, że się nie obrazisz
jeśli dodam Cię do listy najlepszych blogów o podróżach –
http://blog-podroze.blogspot.com .
9 stycznia, 2014 @ 8:25 pm
Cała przyjemność po mojej stronie 😉
19 stycznia, 2014 @ 1:23 pm
Świetny blog, zarówno pod względem wyglądu jak i zamieszczonych tu informacji. Tylko nie przestawaj pisać. A jeszcze takie pytanie, jak zrobiłeś takie przejrzyste menu? Było w szablonie czy jakiś plugin?
20 stycznia, 2014 @ 9:46 pm
Szablon to Black-LetterHead, z moimi drobnymi zmianami.
Dzięki za miłe słowa, pisać nie przestanę na pewno.
13 września, 2014 @ 8:07 pm
Jesteś Gościu …
Chylę czoła i szerokości życzę na każdym etapie istnienia 🙂
25 września, 2014 @ 2:03 pm
super blog ! 🙂
7 października, 2014 @ 10:00 pm
witam HEY 😉 i pozdrawiam
27 Maj, 2015 @ 9:42 pm
http://filehost.net.pl/regulamin.php
15 grudnia, 2016 @ 7:42 pm
świetny blog, koniecznie musze tutaj wpadać wcześniej!
5 lutego, 2018 @ 1:45 pm
motocyklowy zlot to super miejsce na spędzenie czasu pozdro
5 kwietnia, 2018 @ 9:20 pm
To dopiero motocykle, są piękne 🙂
30 września, 2018 @ 11:18 pm
Świetny blog. Bardzo przyjemnie się go czyta,można powiedzieć że jeden z najlepszych blogów o podróżach. podróże i Motocykle, czy można chcieć więcej?